Zagłębiając się nie co bardziej w historię przemysłu cukierniczego związanego strcite z czekoladą Belgijską warto byłoby wspomnieć o synu brukselskiego aptekarza a mianowicie o Jeanie Neuhausie który wiele lekarstw produkowanych w aptece prowadzonej niegdyś przez swojego ojca pokrywał cienką, aksamitną, dekilkatną warstwą czekolady i wszystko przez to aby nadać danemu lekarstwu lepszego smaku dzięki czemu w 1912 roku za pośrednictwem inspiracji zaczerpniętej od swojego dziadka Jean postanowił zamknąć w czekoladowej otoczce nie same lekarstwa, a słodkie kremy orzechowe, karmelowe oraz waniliowe. Dzięki temu skromnemu pomysłowi zapożyczonemu od swojego dziadka, młody chłopak nadał początek pralinom które stały się symbolem i znakiem rozpoznawczym w całej Brukseli, od wsi na pograniczach po samo centrum miasta. Kilka lat po jego wykorzystaniu i wdrożeniu w życie pomysłu wziętego od dziadka, żona Jeana jak się później okazało wpadła na genialny wręcz pomysł, tworząc ballatin, czyli specjalne, robione na zamówienie, personalizowane, eleganckie pudełko do którego w ostatniej…
Czekolada – rodzaje
